Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego zawsze zjadasz do ostatniego okruszka swoje ulubione chipsy? Dlaczego nigdy nie masz ich dość? To pytanie dręczyło też pewnego amerykańskiego naukowca. Rozłożył więc swoje ulubione chipsy na czynniki pierwsze, by odkryć dlaczego tak uzależniają. Cała tajemnica tkwi w recepturze.
Zostały tak zaprojektowane, byś nigdy nie poczuł, że masz ich dosyć - twierdzi autor badania Steven Witherly.
Witherly wziął na warsztat kukurydziane chipsy Doritos o smaku serowym. Odkrył, że mają dwa dominujące smaki: umami i drugi, który nazwał "smakiem długo zawieszonym w czasie". Tłumaczy, że smak ten daje taki sam efekt, jak zjedzenie czosnku - pozostawia on długo odczuwany zapach, który pobudza wspomnienia i zachęca do jedzenia.
Co ciekawe, żaden z tych smaków nie dominuje w Doritos. Przenikają się i równoważą, sprawiając, że nie odczuwamy "zmysłowej sytości", czyli uczucia przejedzenia spowodowanego przez dominujący smak.
Dwa kwasy - mlekowy i cytrynowy sprawiają, że napływa nam ślina do ust. Inny składnik - maślanka - dostarcza jeszcze więcej kwasu mlekowego.
Na dodatek połowa kalorii w chipsach pochodzi z tłuszczu. To dlatego chipsy rozpływają się na języku. Oszukują przy tym twój mózg, który sądzi, że kalorie też zniknęły. Na dodatek wszystkie składniki są bardzo drobno zmielone, co sprawia, że docierają do każdego zakamarka ust.
Wniosek? Wyrzućcie chipsy ze swojego menu raz na zawsze!
nie nowość, już się nawet nie dziwię -> wszystko co dobre to zabronione :D
OdpowiedzUsuń